Alkohole Świata 24/7 he he

- hm, zastanowię się. a czy ładne żule moga się całować przed monopolowym? może wtedy rozważę karierę takiego. - stanęła dokładnie na przeciwko kurta uważając by nie stać się nagle przeszkodą na torze lotu butelki.

- właściwie to mogło by być trochę gorszące, ale zawsze mogłabys spróbować jak to jest. - odpowiedział i skończył bawić się butelką zbliżył się trochę do e. i teraz stali całkiem blisko siebie.

- może wtedy nie musiałabym iśc na prawo? - wymamrotała i zblizyła twarz do jego twarzy. wszystko wygladało prawie jak na filmie, o ładnych zulach załózmy, była coraz bliżej, mógł obejrzeć sobie jej rzęsy i wtedy puf! pocałowałą go w nos!

haha, zniszczyłaś romantyczną scenę! jak mogłaś Olga!
zaśmiał się zawsze był przygotowany, na różne dziwne sytuacje.
- no wiesz, narobiłaś mi już nadzieje, że coś wyjdzie z tego naszego koczowania przed monopolowym. na kogo ja teraz wyjdę przed kumplami. - udawał, że jest mu przykro i czuje się urażony.

przepraszam ;D
- och, nie martw się, jeszcze to nadrobimy - zachichotała i połozyła mu ręke na policzku. - to jak bardzo chcesz się chwalić? trochę czy bardzo bardzo? spełnię każde twoje zyczenie, kurt. - powiedziałą to tak cicho, ze wyszło baardzo seksownie.

- bardzo, bardzo. - wymamrotał, bo wiadomo jak emma działała na mężczyzn. miał szczęście, że trafił na nią, wtedy w świetlicy z chrupkami. nie często zdarza się taka okazja. objął ją jakoś w tali i nawet jego ręce nie wylądowały na jej tyłku.

objęła go za szyję i znowu mógł ogladac jej rzęsy. i go pocałowała, właściwie najpierw dała małego buziaka, ale potem, licząc na kooperację bardziej się zaangażowała. w końcu miał miec powód do przechwalania się!

kurt się też zaangażował i całował emme. raczej nie będzie się tym przechwalać, ale zawsze może coś przypadkowo wypaplać podczas rozmowy z kumplami.

przypadkowo, skąd ja to znam.
po chwili połozyła mu ręce na piersi i zakończyła ten miły moment.
- to teraz bede miała o czym opowiadać tej małej francuzce - usmiechnęła sie kacikami ust tylko.

- no to może powinniśmy w tej chwili zakończyć to dzisiejsze spotkanie. właściwie to muszę iść bo udzielam korepetycji z francuskiego jakimś dwóm trzynastolatkom. - wyznał niezbyt zadowolony, że musi ją opuścić w takiej chwili.

- kujon. - powiedziała całkiem przyjemnym tonem i pocałowała go na pożegnanie w policzek. i się zmyła, by dajmy na to posprzatac pokój.

uśmiechnął się pod nosem i poszedł nakrzyczeć na biedne i nieświadome hot 13.