Łączka

- Nie żartuj! To niemożliwe. - mruknęła i spojrzała na końcówki swoich długich włosów. Nie ukrywała, że była trochę oburzona jego zachowaniem.
- Chyba będę się zbierać. Może spotkasz jeszcze kogoś na tej łące. - dorzuciła swoje trzy grosze i uśmiechnęła się szeroko. Miała nadzieję, że wendy nie ma żadnych gości.

- Mam dośc przygód na dziś. - przeciągnął się. Rzeczywiście jego emocje już przyggasły i zachciało mu się spać. Miał nadzieję, że jak wroci o siebie nie zastanie doriana pieprzacego jakies nowej dziewczyny z mlodszej klasy. Zuzytym prezerwatywom pod lozkiem mowimy nie. - W takim razie milej nocy - objął ją w talii. Widzial, ze nie miala sie dokad podziac

- Tak, dobranoc. Może się jeszcze kiedyś spotkamy w podobnej sytuacji. Kto wie. - powiedziała, pocałowała go w kącik ust i poszła do swojego pokoju. Po drodze modliła się, żeby nie spotkać swojej współlokatorki w dwuznacznej sytuacji.

Powędrował więc do siebie Myślę, że trafił.

pan profesor anderson, czy jak kto woli travis, siedział teraz na łączce z nadzieją, że tutaj nikt go nie przyłapie na paleniu, bo na przykład dyrektor bardzo się czepiał, kiedy widział, ze nauczyciele w ten sposób demoralizują uczniów. ogólnie mówiąc - skifa.

przyszla tutaj po tym pseudo sniadaniu w stolowce i usiadla gdzies ze zbiorem zadan z fizyki i jakims zielonym notesem.

travis dostrzegł zurie, więc zgasił papierosa, nie wiem jakim cudem, może podpalił łąkę!!! okej, może jednak nie. no, w każdym razie była jedną z jego ulubionych uczennic, więc podszedł do niej, z rękami w kieszeniach.
- jeszcze nie spotkałem ucznia, który robiłby fizykę w niedzielne popołudnie - zauważył, pozwalając sobie opaść obok niej.

-może wczesniej był pan bardziej sympatyczny i nie zadawal polowy zadan ze zbioru na likend-mruknela wsadzajac sobie koncowke dlugopisu do buzi czytajac tresc zadania

- przecież to żaden problem. te zadania są niemal na poziomie szkoły podstawowej, proszę cię zurie - roześmiał się nawet, nie mylić z tym, że ją wyśmiał. oparł dłonie za sobą i obserwował jej profil.

-w takim razie chyba przegapilam kilka lekcji w podstawowce-co było calkiem możliwe bo już wtedy prowadzila dosyc intensywne zycie towarzyskie ale teraz polozyla sie na brzuchu i uniosla nogi wiesz jak.si?

wiem, wiem. travis przyglądał się przez chwilę jej tyłkowi, mając nadzieję, że tego nie zauwazy, bo nie chciałby stracić pracy. zaraz jednak wrócił na normalną wysokość, czytaj twarz.
- najwyraźniej. potrzebujesz pomocy, w takim razie? - zapytał.

-nie chce pana nadwyrezac,sprobuje sobie sama z tym poradzic-powiedziala piszac cos w swoim notesie ale zaraz to skreslila bo wynik nie był prawidlowy spojrzala na jego twarz ale zarz odwrocila glowe ku swoim notatka.

westchnął cięzko, bo widział, że jednak sobie nie radziła, więc ukucnął za jej plecami i zabrał długopis. przekreślił wszystkie notatki i sam zrobił od początku.
- to powinno być tak. chyba pora najwyższa nauczyć się wzorów.

ol ajm sori. -mam karte ze wzorami- powiedziala odchylajac glowe i mruknela cos o tym ze fizyka jest beznadziejna